Dzień 1 rozmyślań o rzeczach ostatecznych.
Zauważ żeś winien Bogu swoje istnienie, Bóg wszechmocny stworzył cię z niczego na obraz i podobieństwo Swoje i tenże Bóg bez żadnej zasługi z twojej strony, przysposobił cię przez chrzest święty na dziecko swoje i ukochał cię więcej niż najczulsza matka miłuje swe dziecię.
Stworzył cię zaś na to i w tym celu cię odkupił tyloma boleściami swoimi, abyś Go kochał i jemu służył. Za to zgotował tobie nagrodę wieczną w niebie. Nie na to więc żyjesz abyś był bogaty, sławny, abyś jadł, pił i używał przyjemności ziemskich lecz ażebyś miłował swego Boga, a tak zasłużył sobie na wieczne szczęście w niebie. Wszystkie te rzeczy które Bóg stworzył, dlatego tylko oddał dla użytku twego abyś się nimi posługiwał i doszedł do nieba. O biada człowiekowi jeśli zapomni na swój cel ostateczny i uwięzi serce swoje w rzeczach tego świata! Rozważ jak wielki żal ogarnia człowieka w godzinę śmierci. Jeżeli w ciągu życia nie starał się Bogu służyć ze wszystkiego za czym się ubiegał – nic mu nie pozostanie. Nic z bogactw, nic z honorów, nic z przyjemności ciała, tylko zgryzoty sumienia, a najbardziej go trafić będzie to że dla tych marnych rzeczy opuścił Boga, stracił Jego przyjaźń i łaskę, a z nią duszę swoją i samego siebie.
Powiększy te męczarnie ta okoliczność, iż już nie można się cofnąć ze złej drogi. Czytamy w Apokalipsie, w 10 rozdziale: „[…]czasu nie będzie więcej”. Co się stało już się nie odstanie. Pozna wtedy człowiek wartość czasu, którego tak wiele miał w życiu, a który zmarnował na służbie świata i grzechowi. Choćby wtedy dał wszystkie skarby za jedną chwilę, mieć jej nie będzie. Tymczasem ludzie o wszystkim myślą, tylko nie o celu dla którego stworzeni zostali. Jedni zajęci ciągle myślą o nabywaniu bogactw, drudzy na to tylko żyją, by jak najwięcej używali przyjemności, nie pytając wcale czy są godziwe lub niegodziwe. Innym tylko honory w głowie. I tak większa część chrześcijan ani pomyśli o swoim wiekuistym przeznaczeniu. „Nieszczęśliwi prowadzą w dobrach dni swoje a w mgnieniu oka do piekła zastąpią” – czytamy w księdze Hioba, w rozdziale 21. O człowiecze, tyle pracy podejmujesz, aby się potępić, a nic nie chcesz czynić, aby sobie zbawienie zapewnić.
Pewien sekretarz królewski, umierając mówił: „biada mi, tylem zużył papieru na pisanie listów pana mego, a nie złożyłem ani kawałka na spisanie grzechów moich do odprawienia spowiedzi. Filip II, król hiszpański, zawołał przy śmierci: „Obym był służył Bogu na pustyni lub w klasztorze, a nie siedział na tronie”. Co wszystko pomoże gdy przyjdzie umierać? W godzinę śmierci człowiek dopiero zrozumie słowa Chrystusowe: „Cóż pomoże człowiekowi, jeśliby wszystek świat zyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? Albo co za odmianę da człowiek za dusze swoją?” – czytamy w ewangelii Mateusza, w rozdziale 16. Abyś i ty nie musiał gorzko przy śmierci żałować, żeś się minął ze swoim celem, miej go zawsze przed oczami. Wiedz że wszystko co myślisz, mówisz lub czynisz, co się nie zgadza z przykazaniami Boga, stanie się dla ciebie przyczyną udręczenia w godzinę śmierci. Napełni cię niewymowną co trwogą i zgryzotami, które będą początkiem boleści, jakie na ciebie w wieczności czekają. Amen.